ProduktywnośćRozwój osobisty

Pełne skupienie. Cała naprzód!

Jak wykorzystać koncentrację i odnieść sukces?

W zeszłym tygodniu omawiając umowę nowej spółki, patrzyłem na notariusza i znów doznałem olśnienia. Czytał treść tego dokumentu bardzo dokładnie, zupełnie oddając się każdemu zapisanemu w nim wersowi i w pełni go rozumiejąc. Co jakiś czas przerywał, uzupełniając pewne punkty własnym komentarzem. Widać było nie tylko to, że zna się na rzeczy, ale również to, że jest niezwykle skoncentrowany na zadaniu. W 100%. Nie było mowy o rozpraszaczach, przychodzących powiadomieniach czy przerywających co chwilę ludziach. Był tu i teraz. Dla nas. W środku procesu, któremu całkowicie poświęcał swoją uwagę, wiedzę i zaangażowanie.

Proces ten niezwykle mnie fascynuje. Pomyślcie, co moglibyście dzięki temu sami osiągnąć?

 

Dostrzeż to u siebie

Kilka miesięcy temu zacząłem go dostrzegać u różnych ludzi i w różnych ciekawych miejscach. Głównie w kontekście profesjonalizmu i najwyższych wyników, które ci ludzie generują. Zarówno w sporcie, edukacji, jak i w biznesie. Zastanawialiście się może, co jest powodem ich niezwykłych sukcesów? I czego, my moglibyśmy się od nich nauczyć? A może już teraz doświadczacie momentów, które świadczą o waszym pełnym zaangażowaniu i stanie flow?

Często jest tak, że po zakończeniu sesji w Programie Premium zdarza mi się być lekko oszołomionym i zmęczonym. I wtedy wiem, że to dobry znak. To prawdopodobnie dowód na to, że przez ostatnią godzinę byłem super skoncentrowany na zadaniu i na osobie, której pomagam nauczyć się języka. Pełen focus na jej potrzebach, każdym słowie i jej przyszłości. Jestem niemal pewny, że ta koncentracja jest kluczem do naszego wspólnego, przyszłego sukcesu, a ja złapałem flow, który pozwolił mi być w danym momencie profesjonalistą. Swoją najlepszą wersją.

Podobnie jest, kiedy wychodzę na scenę. Jestem tu i teraz. Nie liczy się nic więcej.

Czy panujemy nad koncentracja?
Z drugiej strony – zwróćcie uwagę na to, ja ma się sytuacja na wszelkiego rodzaju spotkaniach – na żywo i online. Ileż to razy byliśmy wszyscy świadkami niskiego poziomu zaangażowania części z uczestników: SMSy pisane gdzieś pod stołem, ukradkowe sprawdzanie e-maili albo scrollowanie mediów społecznościowych. Nie ma szans na pełną koncentrację. Na szczęście jednak drugiej stronie zwykle mamy odwrotną sytuację. Oglądając wczoraj jedno z wystąpień TED znów zwróciłem uwagę na zaangażowanie mówcy stojącego na “czerwonej kropce” i starającego się zainteresować swoim tematem siedzącą przed nim publiczność. Był w pełni zaangażowany, świetnie przygotowany i ciekawy – a efektem jest ponad 5 milionów odtworzeń w zaledwie 3 miesiące. O taką koncentrację mi chodzi. O pełne flow i bycie najlepszą wersją siebie w danym momencie.

Jak maszyna
W sporcie z kolei często mówi się o ludziach-robotach. Działają jak maszyny – idealnie, z precyzją i nakierowani na osiągnięcie określonego celu. Widzimy jak przygotowują się do startu, w pełnym skupieniu nasłuchując strzału pistoletu startowego. W pewnym momencie ruszają, a ich oczy wlepione są wprost w linię mety. Mają tylko jeden cel. Absolutnie nic nie jest w stanie rozproszyć ich uwagi. Nie myślą o publiczności, o potencjalnej wygranej i profitach. Robią to, co mieli zrobić. Biorą to, po co przyszli. Po zwycięstwo. Ich poziom koncentracji sięga zenitu. I nawet jeśli nie zdobędą upragnionych laurów, są i tak jednymi z najlepszych w danej dziedzinie.

Pełna koncentracja na zadaniu, stan flow i bycie najlepszą wersją siebie to klucz do sukcesu. Bez wątpienia.


Oto kilka zasad, które pomogą Wam się skoncentrować i osiągnąć właściwe efekty:

✅ multitasking nie działa
✅ usuńcie powiadomienia
✅ wypróbujcie technikę Pomodoro
✅ grupujcie zadania

 

Multitasking naprawdę nie działa. Powiem więcej – udowodniono, że przeskakiwanie między zadaniami, otwieranie kolejnych okienek, odbieranie połączeń czy powiadomień w trakcie jakiegoś procesu, przyczynia się do wydłużenia czasu potrzebnego na wykonanie wszystkich zadań.

Usuńcie powiadomienia. To jedna z największych bolączek przy braku wydajności. Weźcie do ręki telefon, a także sprawdźcie swoje komputery i wróćcie uwagę na to, ile razy otwieracie je w trakcie dnia, ile czasu spędzacie w danej aplikacji oraz co ile minut przychodzi do Was nowy e-mail. To wszystko wpływa na waszą produktywność i koncentrację.

Wypróbujcie technikę Pomodoro. To system zarządzania czasem pogrupowany na 25-minutowe bloki pracy (pełna koncentracja) i krótkie 5-minutowe przerwy (odprężenie). Jeden pełny cykl to trzy bloki, dwie krótkie przerwy oraz jedna półgodzinna na końcu. Całość daje 2 godziny pełnego skupienia na zadaniach i porządną dawkę odpoczynku pozwalającego na wdrożenie kolejnego cyklu. 25 minut wydaje się nie dużo. Zacznijcie, a pogadamy. 🙂

Grupujcie zadania. Wystarczy tylko przeznaczyć odpowiednie bloki czasu na odpowiednie zadania. Dla przykładu – zwykle większość z nas dostaje e-maile zgodnie z ustalonym w ustawieniach urządzenia harmonogramem. W komórkach to funkcja PUSH, która nie tylko wypycha wiadomości natychmiast po ich otrzymaniu, to na dodatek informuje nas o tym wyraźnym dźwiękiem. A wtedy naprawdę ciężko jest nam się oprzeć przed ich otwarciem. Idealnie byłoby określić maksymalnie dwie pory w ciągu dnia, na czytanie i na odpowiadanie na te najważniejsze. Robimy to wtedy raz, a dobrze. Bez straty czasu.

Postarajcie się w najbliższych dniach zerknąć na ludzi wokół. Szczególnie na tych, którzy naprawdę są dobrzy w tym, co robią. Zobaczcie jak koncentrują się na swoich zadaniach, jak łapią stan flow i robią to, co do nich należy. No i wiadomo… postarajcie się wydłużać swoje okresy koncentracji, szanując przy okazji swoją energię. Wszak nie da się być na 100% przez cały dzień. Ale wtedy kiedy powinno się, trzeba. W takim przypadku ludzie będą patrzeć na was jak na profesjonalistów. Świetnie wykonana robota zawsze dobrze świadczy o człowieku.

Powodzenia!

P.S. Powyższy tekst powstał w doskonałych warunkach. W pociągu (nigdzie nie ucieknę), z marnym dostępem do internetu (mniej pokus i chęci surfowania), przy braku powiadomień (są wyłączone) i z myślą o Was, którzy będziecie to czytać. Mam nadzieję, że się podobało.

 

 

Zobacz jeszcze:

Interia Sport – Ania Lewandowska zdradziła, kto ją uczy hiszpańskiego:
https://sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-anna-lewandowska-podsyca-atmosfere-zdradzila-kto-uczy-ja-his,nId,5976456

Język obcy w 6 miesięcy – książka dla wiecznie zaczynających naukę języka obcego:
piotrkruk.pl/sklep

 

Piotr Kruk
Piotr Kruk - poliglota, mówca TEDx oraz praktyk międzynarodowego biznesu. Od kilkunastu lat pracuje w ponad 20 krajach Europy wykorzystując w codziennej pracy aż 7 języków obcych. Autor książki „Język obcy w 6 miesięcy” oraz pasjonat praktycznego podejścia do nauki języków.