Języki obceRozwój osobisty

Jak nauczyć się j. niemieckiego bez rodzajników

Mam dla Was jedną złą i jedną dobrą wiadomość. Którą wybieracie najpierw? No dobra. Zaczniemy od tej złej. 

Rodzajniki to chyba największy koszmar uczących się niemieckiego. Nigdy nie wiadomo kiedy użyć der, das czy die. Najgorzej, że to nie wszystkie rodzajniki w języku niemieckim! Są jeszcze dem i den, ale też podobne im: denen, deren czy dessen. Ooo Scheiße! Co za koszmar. 

Dobra wiadomość jest taka, że nie musicie się ich uczyć! Na serio. Nie musicie wkuwać tej cholernej tabelki z rodzajnikami: 4 formy dla rodzaju męskiego, 4 dla żeńskiego, 4 dla nijakiego i kolejne 4 dla liczby mnogiej. O mein Gott!

 

Niestety tak właśnie jesteśmy uczeni w naszych szkołach. Szkoda tylko, że wiedza ta, nawet jeśli znasz wspomnianą tabelę na pamięć, niewiele zmienia. Znając na wyrywki te rodzajniki nadal musisz wracać myślami do tabeli i szybko wyszukać właściwy rodzajnik. Jeszcze gorzej, gdy nie pamiętasz jaki jest podstawowy rodzajniki danego wyrazu. Wtedy to i nawet znajomość tabelki nie pomoże. To nie ma sensu. Jest jednak na to sposób. 

 

Automatyzacja w mówieniu.

Wyjaśnię to wam na przykładzie: 

mit dem Bus, mit dem Auto, mit dem Fahrrad
Czyli: autobusem, autem, rowerem.

Dokładając na początku czynność, jesteśmy w stanie powiedzieć:

Ich fahre mit dem Bus – Jadę autobusem.
Ich fahre mit dem Auto – Jadę autem.
Ich fahre mit dem Fahrrad – Jadę rowerem.

Czy uczyliśmy się tutaj rodzajników? Nein! Całość wynika z modułu, który zastosowaliśmy: mit dem…. a potem jest środek lokomocji. 
Dalej…

weźmy pod lupę rodzinę:

Męscy i nijacy członkowie rodziny tacy jak mąż, ojciec, syn, brat, dziadek, dziecko… wszystko idzie według tego samego schematu:

mit dem Vater, mit dem Sohn, mit dem Opa, mit dem Kind

Dziewczyny mają nieco inaczej, ale i tutaj nie ma rewolucji. Zamiast M na końcu, mamy tym razem R:

mit der Mutter, mit der Tochter, mit der Schwester.

Wiadomo, że rodzajniki są po to, by ich używać. Ale warianty ich użycia są przecież ograniczone. Bo nawet na chłopski rozum. Ile może być takich naprawdę potrzebnych form dotyczących przyimków i rzeczownik „mama”?

  1. Z mamą
  2. Bez mamy
  3. Dla mamy

Można wymyślać w nieskończoność. Ale prawda jest taka, że liczba potrzebnych nam form jest ograniczona. Tę liczbę ogranicza przede wszystkim nasz poziom językowy. Będąc na początkowym etapie nauki nie będziesz mieć potrzeby uczenia się wszystkich form i kombinacji przyimka z rzeczownikiem. Będziesz potrzebować tylko wybranych. Tylko tych, które sama/sam wybierzesz. Na resztę przyjdzie czas. Ale jeszcze nie teraz.

Oto przykłady, które moim zdaniem mogłyby się przydać, czyli z Z, BEZ, DLA:

Idę z mamą. / Ich gehe mit der Mutter.
Jestem tu bez mamy. / Ich bin hier ohne der Mutter.
To dla mamy. / Das ist für die Mutter.

 

Twoja rola to jedynie zapamiętać 4 wersje:

mit dem / ohne dem – dla rzeczowników męskich i nijakich,  jeśli chcesz powiedzieć, że jesteś z kimś lub robisz coś z kimś lub czymś jedziesz

mit dem/ ohne der – dla rzeczowników żeńskich 
für den – dla rzeczowników męskich i nijakich, jeśli jest coś dla kogoś
für die – dla rzeczowników żeńskich

 

Zaznaczam, że przyimków jest wiele i do całości dochodzi jeszcze liczba mnoga. Ale liczba kombinacji jest ograniczona. Szczególnie na początkowym etapie. Bo musisz wiedzieć, że na początku musisz potrafić wyrażać podstawowe sprawy:

  • Cola z lodem
  • Frytki z keczupem
  • Kawa z mlekiem
  • Matka z ojcem, mąż z żoną
  • Z dzieckiem, z żoną, z mężem
  • Autobusem, rowerem, pociągiem
  • dla mamy, babci, córki, dziadka, męża 

Wszystko według powyższego, prostego schematu. Tego nie ma wiele. A przynajmniej nie najpierwszych etapach nauki. Dlatego nie przejmuj się rodzajnikami. Mi również zdarza się ich nie pamiętać, niemal po 30 latach nauki niemieckiego. Znam je doskonale, każdy z nich. Ale nadal je mylę tam, gdzie nie pamiętam jaki rodzajnik ma dany rzeczownik. To normalne. 

Druga sprawa jest taka, że Niemcy czy Austriacy rzadko zwracają uwagę na rodzajniki. Nie w takim sensie, że sami ich nie używają. Chodzi raczej o to, że nawet jeśli pomylisz rodzajnik, NIKT nie zwróci na to uwagi. Dobrze jest wysławiać się gramatycznie, ale z drugiej strony zdanie nie zmienia znaczenia, jeśli pojawia się w nim zły rodzajnik. 

Jeśli więc nie potrafisz sobie poradzić z rodzajnikami lub nie lubisz się ich uczyć na pamięć, nie rób tego.
Ucz się ich tylko w zakresie gotowych zwrotów, które sprawią, że:

  1. zaczniesz mówić szybciej
  2. Przestaniesz się stresować użyciem złego rodzajnika
  3. Będziesz mieć pewność użycia prawidłowej formy rodzajnika

Bo jeśli chcesz powiedzieć:

„Jadę do szkoły“, to w zdaniu tym mamy do czynienia z segmentem „in die Schule“. 

Nie musisz się zastanawiać czy po przyimku in występuje die, der czy inny rodzajnik. Po prostu jest to dla ciebie gotowa zbitka, którą wywołujesz automatycznie w pamięci i używasz. Podobnie robimy przecież w takich wyrażeniach jak „miłego dnia”. Nie powiesz przecież „miłej dnia” czy „miły dnia”. Użyjesz od razu wyuczonej, pełnej wersji tego wyrażenia „miłego dnia”. I dokładnie tak musisz traktować naukę rodzajników. Muszą być częścią całości, czyli czymś nad czym się nie zastanawiasz. Wtedy problem rodzajników zniknie raz na zawsze. 

Zresztą nikt poza nami uczącymi się języka niemieckiego tym się nie przejmuje. Ani Szwajcarzy, ani Austriacy, ani Niemcy. Wiem co mówię – pracuję w niemieckich przedsiębiorstwach od kilkunastu lat. Problem rodzajników nie istnieje, a ich błędne użycie niczego nie zmienia. I tak to powinieneś traktować.

Piotr Kruk
Piotr Kruk - poliglota, mówca TEDx oraz praktyk międzynarodowego biznesu. Od kilkunastu lat pracuje w ponad 20 krajach Europy wykorzystując w codziennej pracy aż 7 języków obcych. Autor książki „Język obcy w 6 miesięcy” oraz pasjonat praktycznego podejścia do nauki języków.