Metoda pre-mortem, czyli jak zostać jasnowidzem
Mniej błędów, większa skuteczność działania!
Rozumiecie? Pre- czyli przed, a post- jako po.
Chodzi o to, że kiedy wyobrazimy sobie, że wydarzenie już nastąpiło (to ważne!), automatycznie zwiększamy zdolność oceny przyszłych rezultatów i identyfikacji ewentualnych niepowodzeń. Daje to pole nie tylko do własnej analizy podejmowanych decyzji, ale również głosu innych osób w zespole, które mogły do tej pory bać się podejmowania decyzji lub krytykowania danego projektu. Pozwala to również na aktywne znajdowanie potencjalnych przyczyn niepowodzenia danego projektu, bez stresu, że zostaniemy odebrani jako krytykanci.
Wiedzę tę można wykorzystać na wiele różnych sposobów.
Zakładając firmę zwykle myślimy tylko o tych dobrych stronach bycia przedsiębiorcą. O tym, że będziemy na tej firmie dobrze zarabiać, zdobywać klientów, nowe rynki i że zawsze wystarczy nam nie tylko na podstawowe opłaty związane z prowadzeniem organizacji, ale również na kilka wakacji w roku i luksusowy samochód.
Ale spójrzmy na przyszłą organizację pod kątem analizy pre-mortem, o której pisałem wyżej. A najlepiej przedyskutujmy sprawę z grupą innych przedsiębiorców, już prowadzących swoje firmy. W takim przypadku zakładamy, że firma już funkcjonuje i z czym się zmaga. Analizuje się to, co się wydarza, co się dzieje w przypadku niepowodzeń, spadków na rynku, sytuacji, w której jeszcze niewielu klientów o niej wie lub choroby prowadzącego firmę. Kiedy przegadamy lub przeanalizujemy różne scenariusze, jesteśmy o wiele bogatsi o wiedzę o tym, co może się wydarzyć, kiedy ta firma już powstanie. I przygotować się znacznie lepiej na prowadzenie przyszłego przedsiębiorstwa biorąc pod uwagę wiele spraw, o których wcześniej albo nie mieliśmy pojęcia albo zupełnie nie braliśmy pod uwagę.
Prywatnie również możecie się tym skutecznie posługiwać.
Jeśli chcecie się nauczyć języka, oprócz skorzystania z Programu Premium albo samodzielnie z Human Mind, możecie stworzyć analizę pre-mortem i zastanowić się, co może się złego przydarzyć w momencie, kiedy już zaczęliście się uczyć danego języka.
– Albo co gorsza, zabierzecie się za naukę lub poprawianie jakiegoś języka i już na początku stwierdzicie, że nie wiecie, od czego zacząć?
Podobnie zrobicie w sporcie, odchudzaniu, pisaniu swojej pierwszej książki. Przeanalizujcie, co może się wydarzyć złego na danym etapie działań i jakie rozwiązania mogłyby być wtedy wdrożone. Jestem pewny, że unikniecie wielu błędów, niepotrzebnych kłopotów i kosztów.
Powodzenia!
Photo: Jedno z ostatnich zdjęć Charliego Chaplina wykonane w 1977 r.