Ile może nauczyć się w miesiąc 12-latek?
Podsumowanie miesiąca nauki
Trzy tygodnie temu pisałem Wam o niesamowitym rajdzie w stronę nauki języka niemieckiego. Mój syn, 12-letni Oskar przygodę z językiem niemieckim zaczął dokładnie 2. stycznia tego roku i po kilku dniach potrafił już całkiem sporo. Dzisiaj opowiem Wam o tym, co udało nam się zrobić przez miesiąc. To zaledwie 4 tygodnie, ale uważam, że wiedzę, którą opanował, większości uczących się zajmuje nawet rok.
Ktoś pewnie powie, że to talent. Oczywiście. Na pewno Oskar jest zdolny i zapamiętuje dość szybko nowe wyrażenia. Nie jest jednak chłopakiem, który różni się w tym zakresie od innych osób. Moim zdaniem czynników jest znacznie więcej.
-
-
-
- Ważne, by nauka języka nie była przymusem. Wręcz przeciwnie. Musi być ciekawa i zachęcać do kolejnych prób.
- Ktoś, kto się uczy, musi czuć, że nauka przynosi mu realne efekty. Musi czuć, że rzeczywiście wie coraz więcej i coraz lepiej radzi sobie z nowym językiem. Bez tego każdy traci motywację.
- Różnorodność i „akcja” nauki musi być dynamiczna. Nie może być monotonna i zamęczać uczącego się. Ma sprawić, że nasz bohater z równie silną motywacją będzie chciał uczyć się kolejnym razem. Najlepiej już kolejnego dnia.
- Nauka musi być realna. Więc uczmy się prawdziwych sytuacji i reakcji:
Entschuldingung, wo ist die Toilete? / Przepraszam, gdzie jest toaleta?
Einmal Apfelsaft bitte. / Poproszę sok jabłkowy. - Nie uczymy się gramatyki, ale mówimy od razu poprawnie. Poprawność gramatyczna jest wpleciona w poszczególne wyrażenia: in die Schule / do szkoły, mit dem Fahrrad / rowerem, ich fahre / jadę
- Pracujemy na obrazkach, które można dobrowolnie mieszać i łączyć. To sprawia, że nauka staje się ciekawa, zawsze inna i dotyczy wielu różnych tematów.
- Ciągłe zmiany powodują, że odpowiedzi czy wypowiedzi stają się automatyczne. To przygotowuje go na każdą sytuację.
- Nauka jest krótka, ale częsta. Duża częstotliwość nie pozwala na zapominanie, a krótka forma nauki sprawia, że lekcja nie jest przytłaczająca.
-
-
Mamy za sobą aż 17 lekcji
(trwających zwykle między 10-30 minut).
17 lekcji w ciągu 31 dni stycznia. Uczyliśmy się więc statystycznie co 2 dzień (choć było różnie). Ważne jest to, że lekcja trwała średnio około 20 minut. Ma to o tyle ogromne znaczenie, że:
- nie zdąży zapomnieć tego, czego nauczył się do tej pory.
- częściej powtarzając, lepiej pamięta, więc czuje, że nauka mu idzie
- jeśli lepiej pamięta poprzedni materiał, możemy wprowadzić powoli nowy
- lekcja jest krótka, ale szybka
- dzięki temu nie męczy nas obu, a więc mamy z nauki więcej przyjemności
- nie zasłaniamy się brakiem czasu, bo każdy znajdzie choć 20 minut w ciągu 2 dni.
Podsumujmy więc 4 tygodnie naszej nauki:
- potrafi przedstawić się, powiedzieć ile ma lat, skąd pochodzi i gdzie mieszka. Potrafi podać adres zamieszkania.
- Potrafi powiedzieć w jakich językach mówi, a w jakich nie. Potrafi powiedzieć, że czegoś nie rozumie lub któregoś się uczy.
- Potrafi powiedzieć czego szuka i co widzi, np. Przepraszam, szukam mojej mamy, widzę psa, nie widzę mojej siostry itd.
- Potrafi opowiedzieć o której wstaje, myje się, pływa, je, idzie spać, itd.
- Zna godziny i potrafi powiedzieć, co o której godzinie robi.
- Potrafi zamówić zupy, frytki, napoje uwzględniając również dodatki takie jak „z lodem”, „z cukrem”, „bez cukru”, „z ketchupem”, „bez soli” itd.
- Potrafi zapytać o to, gdzie jest nóż, widelec, łyżka, talerz, toaleta, sól, ketchup, ale i również szpital, szkoła, ratusz, stacja kolejowa itd.
- Zna kilkanaście produktów spożywczych. Potrafi powiedzieć, które z nich lubi jeść, a które nie. Potrafi je zamówić.
- Potrafi powiedzieć, czy coś jest po prawej czy po lewej stronie.
- Potrafi powiedzieć czym jedzie i dokąd na wiele różnych sposobów, np. Jadę rowerem do parku, lecę samolotem do miasta, jadę autobusem do szkoły.
- Zna nazwy pomieszczeń w domu. Potrafi powiedzieć, że np. Idę do łazienki.
- Zna nazwy miejsc w mieście takie jak restauracja, ratusz, hotel oraz potrafi je wykorzystać do opowiedzenia dokąd idzie, jedzie lub gdzie jest.
- Zna nazwy członków rodziny i potrafi powiedzieć również – mój tata, moja mama, mój dziadek itd. Potrafi powiedzieć jak mają na imię wszyscy członkowie rodziny, przyjaciele i zwierzęta.
- Potrafi wskazać jakiś przedmiot i powiedzieć „To jest…”
- Za pory roku i potrafi powiedzieć, co robi w różnych porach roku, np. W zimie jeżdżę pociągiem, w lecie jeżdżę rowerem.
- Zna kolory i potrafi określić jakiego koloru są różne przedmioty.
- Zna nazwy języków obcych i potrafi powiedzieć, że któregoś nie rozumie lub rozumie, uczy się lub nie uczy, mówi, albo nie mówi.
Podsumowując dziś cały materiał sami byliśmy zaskoczeni. Ale i jednocześnie dumni, bo to nasze wspólne starania. Tym bardziej, że uczymy się razem. A każdy, kto ma własne dzieci wie, jak trudne to zadanie. Ważne jest jednak to, że obaj nadal chcemy i każdemu z nas sprawia to przyjemność. Nasz cel to wrzesień, kiedy to Oskar zacznie uczyć się niemieckiego w siódmej klasie. Lecz w tym momencie, o ile zdołamy utrzymać nasze tempo nauki, będzie już mówił po niemiecku płynnie. Trzymajcie za nas kciuki.