Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego do języków obcych mamy taki negatywny stosunek? Dlaczego tak wiele osób ma z nimi złe doświadczenia? Dlaczego tak wiele osób do dziś uważa, że nie ma do nich talentu? Zmiana perspektywy to jeden z najlepszych sposobów poradzenia sobie z tym problemem. Jest genialnie prosty, a jednocześnie bardzo skuteczny. Zatem – jeśli jesteś kimś, kto z językami obcymi nigdy nie miał po drodze, a kto zawsze marzył o uczeniu się ich z przyjemnością, ten tekst może być twoim odkryciem.


Przynajmniej większość z nas naukę języków kojarzy z nudnymi lekcjami, z wkuwaniem słówek, z tymi cholernymi tabelkami i lukami w zdaniach, które trzeba ciągle wypełniać. Tradycyjny proces nauki, dokładnie taki sam, w jakim ja uczestniczyłem ponad 20 lat temu, ale pewnie, zgodnie z którym uczyli się również moi rodzice, nie zmienił się od dziesiątek lat. Choć wszyscy nie tylko doskonale wiedzą, jak marny jest to sposób nauczania, ale również zdecydowali się wziąć sprawy we własne ręce. 


Statystyki są nieubłagane.

Jak wynika z badania przeprowadzonego we wrześniu 2021 roku przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie firmy Babbel aż 84% dzieci uczy się języków obcych poza szkołą. To nie tylko dowód na to, że współczesna edukacja nie radzi sobie z językowymi wyzwaniami, ale również brak wiary rodziców, że szkoła jest w stanie skutecznie nauczyć ich pociechy języka obcego. Sami zresztą jeszcze niedawno byli w podobnej sytuacji. Z tym, że albo nie mieli dostępu do szkół językowych (internetu jeszcze nie było) albo nie było stać ich rodziców na dodatkową edukację pozaszkolną. 

Dziś ci sami rodzice ze względu na brak znajomosci języków obcych odrzucają często intratne propozycje lub szukając pracy, świadomie rezygnują z ofert, które wymagają od nich znajomości czegoś więcej niż tylko podstawowego angielskiego. O ile w ogóle takim mogą się pochwalić. 

Jestem przekonany, że dzisiejsze problemy językowe Polaków wynikają, oprócz wspomnianej wyżej edukacji, również z obecnego nastawienia. 

  • braku wiary we własne możliwości poznania języka
  • przekonania, że nauka języka MUSI trwać latami
  • że na efekty trzeba długo czekać
  • że języka obcego można się dobrze nauczyć dopiero, kiedy wyjedzie się za granicę
  • braku wiedzy o tym, od czego zacząć i jak powinna wyglądać strategia nauki
  • przekonania, że nauka to podręcznik i gramatyka
  • braku pomysłów na tak zwany edutainment (to połączenie słów edu – edukacja oraz entertainment – rozrywka)
  • braku wyznaczenia celu nauki jako czegoś pozytywnego

To, o czym za chwilę napiszę, może być rozwiązaniem całej sytuacji. Oczywiście, póki nie zostanę ministrem edukacji, nie zmienię całego systemu ( zresztą pewnie by mnie nie wzięli ze względu na moje radykalne poglądy w tym temacie oraz wstręt do polityki), mogę jednak wpłynąć na każdego z was i dać wam coś, dzięki czemu spojrzycie na naukę języków obcych z niego innej strony. Nazywam to zmianą perspektywy. 

No właśnie. Niestety nikt nas nigdy nie nauczył tego, że tak naprawdę języki obce to spełnianie marzeń i narzędzie, które pomaga w ich osiąganiu. Nie jest tak? Nikt nam nie dał jasno do zrozumienia, że jeśli nauczymy się tego czy tamtego języka, to mamy szansę zdobyć to i tamto. Zresztą ucząc się języka obcego, pierwsze co powinniśmy zrobić, to odpowiedzieć sobie na pytanie: „jakie marzenie spełnię, jeśli nauczę się tego języka?” Albo „Jakie korzyści osiągnę, jeśli opanuję ten czy tamten język?”

A przecież nowy język to na przykład…

✅ nowa praca i wyższe zarobki, a wraz z nimi bardziej dostatnie życie, upragniony ekspres do kawy lub wycieczka.
✅ To udział w ważnej konferencji, na którą, ze względów językowych, nigdy nie mieliśmy odwagi pojechać.

✅ To wejście w biznes, który do tej pory blokowała bariera językowa. 

✅ To nowe prywatne perspektywy. Poczucie bezpieczeństwa, wolność i swoboda podróżowania.

Dlaczego nie patrzymy na to właśnie w ten sposób? Dlaczego nie uczymy się z wizją końca? W celu spełnienia konkretnych marzeń? Dlaczego nie podejdziemy do nauki języka pragmatycznie? Czasem nawet egoistycznie. Czasem niszcząc stare kompleksy, próbując wyjść poza swój dotychczasowy świat lub zmienić ten, który nie do końca nam się podoba. 


Popatrzcie tylko na te przykłady:

👉🏻 Jedna z moich klientek marzy o swobodnym porozumiewaniu się po angielsku. Ma pieniądze, często podróżuje całą rodziną, ale za granicą czuje się jak sparaliżowana. A przecież jest kobietą sukcesu!

👉🏻 Jeszcze inna zamieszka wkrótce w Hiszpanii i marzy o tym, by pójść do kawiarni i samodzielnie zamówić kawę, poprosić o rachunek i zrobić to po hiszpańsku. Zna angielski, ale wiecie… hiszpański – to byłoby już coś. Takie osobiste wyzwanie.  

👉🏻 Jeden z panów ma prężnie rozwijającą się firmę, a przed sobą ważne biznesowe spotkania. Dla niego to wstyd, żeby jako prezes szanowanej firmy tak słabo mówił po angielsku.

👉🏻 Pewna księgowa dojeżdża do pracy do innego miasta. Opanowanie języka niemieckiego byłoby dla niej szansą na dłuższy sen, więcej czasu z rodziną i wyższe zarobki. Wreszcie mogłaby pracować na miejscu. 

Ja też w ten sposób spełniam swoje marzenia. Ale zrozumienie tego, że język obcy jest narzędziem do ich osiągnięcia, bardzo skutecznym zresztą, zajęło mi wiele lat. I dopiero to dało prawdziwą motywację, by się uczyć. Wiedzieć po co. W jakim celu. I czego.
A każdy kolejny język, to były kolejne spełnione marzenia i nowe perspektywy.

Niestety większość szkół tak nie działa. Nawet tych prywatnych. A szkoda. Mielibyśmy w Polsce o wiele więcej szczęśliwych ludzi. A ci spełnieni, z sukcesami, mogliby przełamywać kolejne granice i sięgać po jeszcze więcej. Pewnie znacie kilku takich, którzy to robią. Pora na was. Na serio. 

Ale zanim to zrobicie, wyznaczacie cel. Zmieńcie perspektywę i odkryjecie prawdziwy powód. 




Podobają Ci się takie teksty?
Możesz je otrzymywać ode mnie regularnie. Po prostu zapisz się na newsletter i ciesz się inspiracjami ze świata biznesu, języków obcych, książek i wieloma innymi treściami motywującymi do działania. Co drugi piątek na twojej skrzynce mailowej.

Piotr Kruk
Piotr Kruk - poliglota, mówca TEDx oraz praktyk międzynarodowego biznesu. Od kilkunastu lat pracuje w ponad 20 krajach Europy wykorzystując w codziennej pracy aż 7 języków obcych. Autor książki „Język obcy w 6 miesięcy” oraz pasjonat praktycznego podejścia do nauki języków.